Zarumieniona i dotknięta tą nauką moralną, Rolina niespokojnie przeglądała pokazywane jej coraz nowe żałobne tkaniny. Nie chciała być niegrzeczną, a była obrażoną zuchwalstem tego kupczyka. Co najprędzej starała się wybór zrobić, aby się od natrętnego wielbiciela uwolnić.
Gerlach spadł już do właściwego swemu powołaniu zajęcia, i z wielką uprzejmością, chłodno, umiejętnie wskazywał co mogło być najwłaściwszem, najtrwalszem, a najmniej kosztownem.
Ten ostatni wzgląd, o którym wspomnienie przykre jej było, nie przyczynił się do przejednania obrażonej panny. Naprędce dokończyła przeglądu i z pośpiechem żegnając Gerlacha, magazyn opuściła. W ulicy dopiero odetchnęła.
Są w życiu momenta i wypadki małego na pozór znaczenia, wielki i stanowczy wpływ wywierające na człowieka. Takiem było owe wpół osłonięte oświadczenie się kupca pięknej Rolinie, które miłość własną jej zadrasnęło, i wywołało dumę.
Jakto? — myślała wyszedłszy w ulicę. — Sądzono więc iż ona tak nisko już upadła, tak była bez nadziei, na rozdrożu — ona! — bez przyjaciół i stosunków, bez przyszłości, że lada dorobko-
Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/300
Ta strona została uwierzytelniona.
296