du opiekunkę troskliwą, kochającą, która się do sierotki przywiązała i pieściła ją.
W tej atmosferze ciepłej, wśród uścisków i macierzyńskiego czuwania, wychowała się Pepi, na istotę, która ze zgrozą spoglądała dotąd na Rolinę, jak na wyjątkową, nieszczęśliwą kapryśnicę, która kochać nie umiała.
Urodzenie, wychowanie, pierwsze lata w domu spędzone, pobyt na pensyi, ukradkowe widywanie się z matką i pułkownikiem — uczyniły ją wrażliwą, rozmarzoną, serdeczną i przywiązującą się do tych co jej najmniejsze okazali współczucie.
O ile Rolina była cała fantazyą, i głową, ta cała sercem i uczuciem. Kontrast ich piękności doskonale malował sprzeczność tych dwóch natur, zupełnie różnych. Mogły one pokochać się — lub znienawidzieć.
Są przykłady, że najsprzeczniejsze charaktery, wzajem się dopełniając, pociągają, ale bardzo też często odskakują od siebie te dwie natury, jak dwa prądy przeciwbiegunowe.
Boehmowa siedziała z córką w swoim pokoju i prawie zapomniała o tem że Rolina jest na świecie, tak była zajętą jakiemś Pepi opowiadaniem, gdy z korytarza, wieczorem, dał się słyszeć
Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/314
Ta strona została uwierzytelniona.
310