Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/333

Ta strona została uwierzytelniona.
329

Rolina odczytawszy je z rumieńcem na twarzy, z Balbiną się niemi podzielić nie mogła.
Pani Boehm, dosyć ciekawa nieznanej stolicy, o której słyszała wiele, Pepi po dziecinnemu ciesząca się podróżą — wszyscy pośpiesznie rzucili się pakować... w drogę! w drogę!
W wigilię wyjazdu Rolina pojechała do d-ra Hollendra dla odebrania depozytu, a nazajutrz kufry, tłomoki, paczki, torby i nieskończona ilość drobnych rzeczy, które zdawały się niezbędnie potrzebnemi, jechały na kolej.
Pułkownikówna inaczej jak pierwszą klasą jechać nie mogła. Osobista interwencya jej czarnych oczów potrafiła u naczelnika stacyi wyrobić osobne coupé, w którem wszystkie trzy spodziewały się, nie wysiadając dojechać aż do Berlina.
W chwili wsiadania na peronie stało zdala książątko — Adam Morimer był tam także ale nie chciał być widzianym.
W jego sercu teraz panowało uczucie którego on sam nie mógł zrozumieć, nie wiedział czy ją więcej kocha czy nienawidzi. Czasami płakał niemal z tęsknicy — niekiedy zabijać ją był gotów. Zapomnieć nie mógł!

KONIEC TOMU I-go.