Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/371

Ta strona została uwierzytelniona.
25

Rolina czytająca dużo ale niedbale, wstydziła się niemal swej nieświadomości.
— My — mówił kapitan — chociaż pomnik Schillera mamy od niedawna, a Goethemu dopiero myślimy go postawić, jesteśmy miastem dość czytającem, oczytanem i zajmującem się żywo literaturą. Sztuka i piśmiennictwo więcej nas obchodzą niż zabawy i rozrywki.
Jesteśmy bardzo seryo.
Ale, niech się pani nie obawia, gdy raz się bawimy to do upadłego...
Stilstein byłby może dłużej im o Berlinie rozpowiadał, gdy Rolina poruszyła się nieco niespokojnie, czując iż zatrzymywanie dłuższe nieznajomego mogłoby go nadto spoufalić, a nie zgadzało się ze światowemi konwenansami.
Hrabia, ruch ten postrzegłszy, wstał natychmiast i pożegnał ją, pocieszając się, jak mówił, nadzieją że wkrótce razem z p. de Mauriène, złoży swe uszanowanie.
To ciągle powtarzające się imię przybrane, de Mauriène, w miejscu prawdziwego, pod jakiem poznała w Wiedniu amerykanina, mocno zaczynało niepokoić Rolinę.
Chwilowy pseudonim, do pewnego stopnia dawał się wytłómaczyć wymaganiami tajemnej