Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/376

Ta strona została uwierzytelniona.
30

Pułkownikówna pozostała chłodną i niezbyt okazała zaufania w to przyrzeczenie.
— A papiery potrzebne? — zapytała.
Prawie niegrzecznie odparł amerykanin, że dla przyśpieszenia ich przyjścia zrobił co tylko było w jego mocy.
— Przecież to jest w moim interesie — mówił gniewnie. — Kocham, męczę się oczekiwaniem, a widzę że nademną litości ani we mnie zaufania mieć nie będziesz.
Pułkownikówna przerwała surowo.
— Możesz sobie przypomnieć warunki moje, o zmianie ich mowy być nie powinno.
Don Esteban rzucając się i zżymając przeszedł się po pokoju parę razy.
Nagle stanął i zapytał o powierzoną szkatułkę — Rolina wskazała na górę, gdzie stała zamknięta. Przywołano Stone’a i kazano mu przenieść ją do jego mieszkania. Amerykanin potem oddalił się z nim na chwilę, a Rolina pozostała w salonie rozmyślając o dość drażliwem położeniu swem, które się przeciągnąć zagrażało.
Wtem don Esteban wszedł tryumfujący, niosąc w ręku pudełko bardzo ozdobne. Znowu ukląkł przed pułkownikówną, otworzył je i złożył u nóg jej przepyszny naszyjnik, którego blaski