Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/40

Ta strona została uwierzytelniona.
36

ła się, chciała w swych gości przelać to szczęśliwe usposobienie.
Ukazanie się w salonie pięknej Roliny, która choć niedoświadczona, umiała tak wnijść aby wywołać sensacyę — było nadzwyczaj efektowne...
Była zarazem skromną i naiwnie śmiałą, uczyniła się młodszą niż była, ponętną, zagadkową, zaciekawiła wszystkich... Wystąpienie powiodło się szczęśliwie.
Oczy wszystkich zwróciły się na tę nadzwyczajną, tak uderzającą piękność, którą mało osób znało, a której, zjawienie się w salonie księżnej, nadawało prawo obywatelstwa w wielkim świecie.
Szeptano, zaglądano, wypytywano się, ściskano, aby to cudo zobaczyć zbliska.
Nawet, zaraz po Rolinie przybyła, zachwycająca blondynka, świeża i idealnie anielsko wdzięczna, eteryczna hrabina.... nie zdołała jej zaćmić i pierwszego zatrzeć wrażenia.
Rolinę wzięły pomiędzy siebie damy, które do teatru amatorskiego razem z nią należeć miały, a niepoczesny pułkownik Maholich zniknął w tłumie. U siebie w domu nie odznaczał się on zbyt ponętną powierzchownością, tu zaś, wśród