Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/403

Ta strona została uwierzytelniona.
57

Collegium księcia i pokazać się tam muszę, aby nie zasłużyć na niełaskę, gdy łaski już się nie spodziewam nawet zyskać... Nietylko on ale i sułtan nie lubi mnie i warczy...
Podał rękę:
— Pozwolisz pani.. do zobaczenia!
Rolina gorąco go zapraszała, dziękując mu razem.
— Jeśli będę miał chwilę wolną aby odetchnąć — rzekł grzecznie się kłaniając — naprzykrzę się pani...