przywiązany. Czy wiesz, że do tego naszyjnika zmusił mnie abym pozwoliła dorobić kolczyki i bransoletę.
Czasem wyrzucam sobie, że ja go tak kochać nie mogę, jakbym powinna. Ale... zmuszam się napróżno.
Przeszła się po saloniku, ręce założywszy na piersiach.
— Kochać, kochać! — odezwała się — a! jakto to trudno, gdy serce się ma zbolałe jak moje. Wiesz... czasem szukam w tem sercu czegoś, coby do miłości było podobne — i znaleść nie mogę. Czytam w romansach o niej i wydaje mi się nieprawdziwą a śmieszną. Kochać. Nie... ja chyba nigdy nie potrafię. Jeden ten niepoczciwy Stach Bronisz, gdy go wspomnę, obudzą jakieś uczucie. Gniewam się na niego, ale czasem tęsknię za nim. We snach nawet widzę go przed sobą z tą jego smutną, zdesperowaną twarzą, — tak jak go widziałam raz ostatni. Żal mi go...
A Esteban... jeśli mi się nawet przyśni, to jakby chciał mordować mnie, zabijać i męczyć... Wyrzucam to sobie — ale się go boję.
Wzdrygnęła się Rolina. Boehmowa słuchając z politowaniem patrzała na nią.
Chodziła ciągle zamyślona.
Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/415
Ta strona została uwierzytelniona.
69