Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/432

Ta strona została uwierzytelniona.



XVI.

Nadeszło oczekiwane jutro; posłano pana Stone po amerykanina — ale ten nie znalazł go w domu. Chłodno bardzo tłumaczył, że zaproszonym był na jakieś polowanie, z którego dotąd nie wrócił.
Potrzeba było czekać, a gniew Roliny miał czas ostygnąć nieco.
Na wyjezdnem z Wiednia, gdy wszyscy przyjaciele, żegnać się z nią przychodzili, stary włoch Bongi przybył raz także z ojcowskiemi radami i ofiarami pomocy, opieki, jeśliby ich kiedy Rolina potrzebowała. Stary był tak patryarchalnie zajęty jej losem, że nawet w zimnem sercu dziewczęcia, obudził wdzięczność dla siebie.
Chociaż wyrażał się z największą oględnością, czuć było, że niebardzo ufał amerykaninowi, i musiał mieć o nim niezbyt pochlebne wyobraże-