Ta strona została uwierzytelniona.
88
maczyło, lecz, gdy z koperty dobywała go Rolina, wysunął się z niej i padł na ziemię, wycinek drukowany z jakiegoś dziennika.
Zdawał się umyślnie włożony, choć w piśmie o nim wzmianki nie było.
Urywek ten, zakreślony ołówkiem czerwonym, z początku jako niezrozumiały i obojętny, rzuciła Rolina; później dopiero uderzyło ją brzmienie jego. Było ono następujące:
„Przypomną sobie czytelnicy nasi, przed kilku miesiącami podaną przez nas wiadomość, o zuchwałej kradzieży dokonanej u jednego z tutejszych bankierów, któremu sfałszowany bardzo zręcznie czek na sto kilkadziesiąt tysięcy guldenów przedstawiono, i sumę tę udało się oszustowi otrzymać. Prawie jednocześnie u jednego z jubilerów udało się podstępnie, z nadzwyczajną zręcznością wyłudzić naszyjnik bardzo kosztowny“...
(Tu następowało dokładne jego opisanie).