Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/491

Ta strona została uwierzytelniona.
145

perau z nieprzebranego repertuaru swych wspomnień, umiała zawsze coś dobyć zajmującego i nauczającego. Odwiedzały się wzajemnie, goniły za sobą niespokojnie.
Dodajmy dla objaśnienia, że baronowa wcale komedjantką nie była, że taką jaką ją Bóg stworzył, chodziła po świecie.
Dwa razy była zamężną, wspominała o wielu przyjaciołach i wielbicielach wzdychając; mężowie poumierali, przyjaciół czas nielitościwy rozpędził. Zostało jej tyle majątku, że, przy pewnej oszczędności, mogła przez rok cały odbywać podróże, i kończyć życie czynne, napawaniem się widowiskami dramatów, w których już udziału nie brała.
Potrzebowała ludzi, życia, ruchu; samotności i jednostajności znieść nie mogła.
Doświadczenie dawało jej pewną bystrość w poznawaniu i ocenianiu, wielką swobodę i łatwość w stosunkach... Nie szkodziła nikomu, pomocą była wielu, śmiano się ze starej, ale jej potrzebowano, i tęskniono za nią.