była drogą. Lubiła nie kąpiele, ale towarzystwo tamtejsze. W całem znaczeniu tego wyrazu była kosmopolitką. Nosiła wprawdzie niemieckie nazwisko, ale wychowanie jakie odebrała, czyniło ją niemal francuzką. Jakiś czas żyła w Anglii, lubiła bardzo i dobrze znała Włochy, gdzie z pierwszym mężem lat kilka mieszkała. Wspominała z przyjemnością Petersburg, spędziwszy tam jedną zimę z drugim mężem, szukającym pono karyery nad Newą. W interwallach między pierwszem owdowieniem a drugiem zamążpójściem, towarzyszyła, jak się przyznawała, jednemu dyplomacie do Konstantynopola. Miał się z nią żenić — ale go nagła śmierć zabrała.
Baronowa należała do tego wędrownego świata, który zna najlepiej wszystkie pierwszorzędne hotele, salony internacyonalne, — i któremu losy pojedyńczych narodów i państw zupełnie są obojętne, byle nic spokoju ich i wędrówek nie zakłócało.
Była to najprzyjemniejsza machinka do mówienia w salonie, jaką sobie wyobrazić można — bo nic jej obcem nie było. Dawała się nakręcić na co chciano. Czytała ogromnie wiele i we wszystkich językach, bo, ilekroć nie miała co robić z potrzeby zatrudnienia, z głodu pożerała stosy
Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/493
Ta strona została uwierzytelniona.
147