Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/58

Ta strona została uwierzytelniona.
54

Powiadają że wozi z sobą całe skrzynki drogich kamieni, jak Szach perski. Ale po co przybył z którejś rzeczypospolitej amerykańskiej aż tu nad nasz modry Dunaj — tajemnicą dla wszystkich. Od pół roku podobno mieszka w Hôtel-Imperial i otwiera w nim salony. Ludzie grywają u niego, daje bardzo dobre obiady. Niektóre piękności półświata miał podobno po monarszemu obdarzyć...
Ruszył ramionami opowiadający i zakończył...
— Zagadka!
— Za pozwoleniem — wtrącił z boku łysawy słuchacz, z miną jakby coś nadzwyczaj ciekawego miał powiedzieć — don Estebanowi temu przypisują jakąś misyę dyplomatyczną... Mówią, że z Paryża od ministrów i osób wysoko położonych miał listy polecające...
Kiedy tak o nim rozprawiano, don Esteban wciąż się wpatrywał w Rolinę. Ona czasem obdarzała go wejrzeniem, ale z niem prędko uciekała.
Nareszcie w salonach przerzedzać się zaczęło, pułkownik włożywszy rękawiczki, nieśmiało zbliżył się do córki, która nie bardzo do domu powracać chciała. Ale było już dobrze po północy.
Don Esteban znalazł się w garderobie, dla wyszukania i podania narzutki.