Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/584

Ta strona została uwierzytelniona.
6

— Nie mam co przeciwko niej powiedzieć, oprócz że tak płocha i nierozważna jak ty — odpowiedziała Balbina, — We dwie możecie zapłynąć tak daleko że powrócić będzie trudno.
Załamawszy ręce, stara towarzyszka stała z głową spuszczoną, zrozpaczona.
— Gdybym choć takie serce jak ty miała — odezwała się z boleścią w głosie — i mogła cię opuścić bez żalu i zmartwienia! Dla samej Pepi oddalić się muszę, towarzystwo was otaczające nie dla niej; myśmy ubogie i ten zbytek drogo okupiony, fałszywy, szkodliwym dla niej, i to próżniactwo i te zabawy.
— A! a! — przerwała szydersko Rolina — co za morały i jaka skrupulatność! Cała rzeca że się tej Pepi nikogo złapać nie udało!
Boehmowa spojrzała, zżymnęła się i zamilkła obrażona. Rękami powiodła w powietrzu, potrząsnęła głową i wyszła. Oczyma mściwemi pułkownikówna powiodła za nią.
Wyjazd Boehmowej, z którą przyszło po ciągłych waśniach do takiego rozbratu, drażnił ją — był dla niej groźbą; mógł być tłumaczony na niekorzyść Roliny. Miała wprawdzie baronową Keperau, która się do niej bardzo przywiązawszy szaperonowała jej wszędzie, ale po kilkomiesię-