bity jak baterya elektryczna, która ma minę podpalić.
Ona nie odzywała się dotąd ni słowa. Myślała jak ma rozpocząć rozmowę, rachowała! Keperau kipiała z niecierpliwości aby przejazd nie długi do Monaco został należycie zużytkowany.
Milczenie ją niepokoiło.
O ile mogła oczyma podbudzała Rolinę, która zdawała się nie chcieć tego zrozumieć.
Książę Platon był wielomowny, unosił się nad pięknościami tego kraju, mówił o tym z którego przybywał, dowcipował wesoło i spytał w końcu pułkownikównę, czy to czarodziejskie wybrzeże w jej oczach nie miało wdzięku.
— A! przeciwnie — odpowiedziała Rolina spokojnie i poważnie — jestem wielką miłośnicą piękności natury, ale od kilku miesięcy patrząc na ten śliczny kraj, już się obyłam z jego wdziękiem, pierwsze wrażenie się zatarło. Spokojnie nasycam się jego pięknościami.
— Ja ich używam z całą gorączką człowieka, który marzył tylko o nich, a rzeczywistość przeszła jego marzenia — rzekł książę. — Jestem szczęśliwy, i nie radbym ostygnąć!
Rolina westchnęła.
Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/600
Ta strona została uwierzytelniona.
22