Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/601

Ta strona została uwierzytelniona.
23

— Kto niema trosk innych, może się swobodnie napawać naturą.
— Ja, nie mam, dzięki Bogu, żadnych — zawołał Platon — młody jestem i, jak ptak swobodny... ale jak ptak co raz pierwszy wyleciał z klatki.
Keperau się wmięszała.
— Ja, stara — rzekła — takbym się gotowa zachwycać księcia zapałem i szczęściem, jak książę naturą. Rzadka to rzecz widzieć człowieka szczęśliwego.
Platon śmiał się.
— Zaręczam pani — wykrzyknął — że w tej chwili, mogę się nazwać i jestem najszczęśliwszy z ludzi.
Spojrzenie na Rolinę nadało temu obcesowemu wykrzyknikowi wielkie znaczenie. Pułkownikówna roztargniona patrzała w okno...
— Jeżeli panie nie widziały Monaco, i jadą go oglądać — mogę je zapewnić że będą zachwycone. Daleko jest piękniejsze od Nicy i jej okolic.
Rolina mu przerwała śmiało.
— O! ja wprost tylko jadę do zielonego stolika, szczęścia próbować!
Książę Platon cofnął się zdziwiony.