Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/607

Ta strona została uwierzytelniona.
29

kiem i zbladła. Musiała się zeprzeć na ramieniu księcia, lekki okrzyk wyrwał się z jej ust, zdawała się bliską omdlenia...
W sali było gorąco...
Naprzeciw za stołem siedział, niepozornie ubrany, z twarzą pomarszczoną, z oczyma dziko pałającemi Don Esteban.
W chwili gdy go Rolina zobaczyła, i on podniósł wzrok, poznał ją, drgnął! natychmiast wstał od stolika.