Ta strona została uwierzytelniona.
XXII.
Baronowa, która amerykanina nie znała, a z upięknionych i retuszowanych fotografii jego, ani go poznać, ani domyśleć się mogła; widząc cofającą się i chylącą Rolinę, nie umiała sobie tego wytłumaczyć inaczej, tylko chyba zręcznym manewrem dla obudzenia w księciu współczucia.
Książę Radjan również się zdziwił, gdy pułkownikówna, ocuciwszy się, pod pozorem gorąca, którego znieść nie mogła, zażądała wyjść na terasę, ku ogrodowi.
Widząc ją zbladłą i zmienioną, Platon natarczywie się dopytywał, czyby służyć czem nie mógł.
Ona sama nie wiedziała co ma zrobić z sobą. Zostać? uciekać? Nie mogła ani towarzyszowi swemu się wytłumaczyć, ani baronowej przy nim wyznać co ją tak strwożyło. Oczy tylko przestraszone, obłąkane zdradzały cierpienie.