Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/628

Ta strona została uwierzytelniona.
50

jącej jej baronowej była niezrozumiałą, ale dla dwojga młodych tak zajmującą, iż się nie postrzegli jak godzina dziesiąta wybiła.
Książę pożegnał się z tą pewnością, iż jutro będzie tu pożądanym gościem i że powinien powrócić.
Żegnając potem baronowę, Rolina rozpromieniona szepnęła jej na ucho wyznanie, że była — zakochana!
— Droga moja! to źle! — zawołała baronowa. — Żadnej słabości! zmiłuj się! Bądź panią siebie — trzymaj go zdaleka.
Uwaga ta starej przyjaciółki niemal obraziła pułkownikównę — cofnęła się krok i potrząsła główka.
— A! — rzekła — mnie, mnie, mogliście posądzić iż się — zapomnę! Allons donc!
Nazajutrz złożyło się tak, że książę został na obiedzie.
W chwili gdy Roliny nie było w salonie, szepnął poufnie pani Keperau, że po rozwadze i namyśle czuł się obowiązanym pójść do prefektury i poufnie tam ostrzedz o pewnem podejrzanem indywiduum, włóczącem się po okolicy. Dał do zrozumienia iż przyrzekł nagrodę żandarmom,