przybrać ją przez fantazyę — niemiła była i czyniła wrażenie smutne.
Naprzekór mężowi, nie wyrzekała się wcale zalotności mogącej mu przykrość uczynić, doprowadzała ją czasem do tak ostatecznych granic, tak była nieopatrzną, dobrowolnie się kompromitującą, jakby wyzywała męża. Wszystko to jednak było tak obrachowane i odmierzone, iż w razie wybuchu ze strony Platona, ona mogła dowieść niewinności swojej.
Po przyjeździe do Wiednia, Rolina przez dość długi czas, nie myślała się nawet pytać o Boehmowę i o przyrodnią siostrę. Była najpewniejszą że one same do niej pośpieszą. Gotową też była, zapomniawszy przeszłości, przyjąć je miłościwie, ująć, obdarzyć, a jeśliby to ubogie pokrewieństwo księciu czyniło przykrość — nawet się z niem popisywać. Wojna z nim była teraz na porządku dziennym, a wszystko co ją podtrzymywało, pożądanem.
Lecz choć pobyt księżnej Radjan, z domu Maholich, głosiły wszystkie dzienniki, choć ekwipaż jej i stroje opisywały, choć niepodobieństwem było aby Boehmowa nie dowiedziała się o tem z Tageblatu, który codzień czytywała — ani ona ani Pepi nie dawały znaku życia.
Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/668
Ta strona została uwierzytelniona.
90