Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/67

Ta strona została uwierzytelniona.
63

chę... muzyki zaniedbywać nie mogę... Wieczór zapewne spędzimy w domu.
To mówiąc wstała i poszła do zegarka nucąc coś, nie zważając już na towarzyszkę, która po cichu wymknęła się z pokoju...
Maholich wstał trochę później niż zwykle.
I on, jak córka, miał przeczucie jakichś odwiedzin dnia tego, pośpieszył więc z ubraniem, bo, choć Rolina mówiła że z salonem na niego się spuścić nie było można, dbał wielce aby salon jego wyglądał tak jak on chciał. Tylko, to co jemu zdawało się ozdobą, córka miała za śmieszne i nieznośne.
Od czasu jak dostał dymisyę i był pensyonowanym, pułkownik Maholich, który dawniej już lubił stare graty, cały się oddał zbieraniu rozmaitych, cennych według niego, zabytków starożytności, szczególniej porcelany i fajansów.
Znajomość tych rzeczy miał małą i dla kollekcyonisty niedostateczną. Niepodobna mu było rozróżnić naczynia „Vesta di terra“ od Majoliki, ale miłość skorupek bardzo wielka, przy szczupłych do nabywania środkach, karmiła go złudzeniami. Kupował co napadł, wszystko znajdując osobliwem i cennem, co mu się dostać udało. Fantazya ta niewinna zmieniła się nieznacznie