Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.



I.

Jednego zimowego wieczora, między siódmą a ósmą, w starym domu na Wallnerstrasse, na trzeciem piętrze, panował ruch niezwykły. U drzwi co kilka minut dzwoniono, podżyła służąca w dosyć zaniedbanym stroju, nadąsana i zakłopotana, śpiesząc się, pokazywała w progu, zbywała przychodzących kilku słowami i co prędzej biegła napowrót.
Chłopcy z magazynów przychodzili z paczkami i mijali się na wschodach.
Wewnątrz słychać było podnoszące się głosy, to niecierpliwe, to gniewne. Światła pośpiesznie przemykały się z pokoju do pokoju.
Niekiedy ruch uliczny, który w tej części miasta w późniejszej porze dnia nie bywa żywy — przerywał i zagłuszał te niespokojne życia objawy. W tym domu i w tem miejscu tak podbudzone życie zdawało się czemś dziwnem i niewła-