Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/90

Ta strona została uwierzytelniona.
86

ateuszów nie znało, — dziś pozostała wspaniała ruina, a ostatnim jej adoratorem był baron St. Foix. Broniła też tej zdobyczy hrabina wszelkiemi siłami. Znienawidziła Rolinę, widząc jak się nią płochy francuz zajmował.
Potrzebowała pomścić się na kimś, za niepokój którego doznawała, i postanowiła ostrzedz starą księżnę, denuncyować przed nią wnuka. Gniew swój i żółć wylać musiała, a że w inny sposób nie mogła, postanowiła Rudolfa oskarżyć.
O południu powóz bardzo wytworny hrabinej, dwoma przepysznemi siwemi końmi zaprzężony, z klasycznym woźnicą na kozłach, któregoby się i lord major nie powstydził — sztywnym, zasępionym i jakby wyciosanym z drzewa — stał u bramy pałacu przy Herrengasse.
Lokaj równie nieposzlakowanej powierzchowności, nie mniejszej powagi, poszedł zameldować przybyłą, chociaż najmniejszej wątpliwości nie było, że stara księżna, nigdy nie wychodząca z domu — przyjmie kuzynkę niezawodnie.
Wnętrze pałacu odpowiadało w zupełności temu co się jego fizyognomia domyślać kazała. Była to wspaniałość zardzewiała, przepych zbutwiały, wielkość w ruinie starannie od obalenia podtrzymywanej.