z przedpokojowych obserwacyj lokajskich, które niekiedy do wcale szczęśliwych prowadziły rozwiązań zawiłych kwestyj.
Kilka domów stojących na górze, zajmujących stanowisko pierwszorzędne, szczególną zwracało baczność. Szeptano sobie o hrabinie Julii i jéj fantazyach, o ekscentrycyzmie hrabianki Elizy, o purytanizmie hrabiny Laury, bałamuctwie jéj syna rozkochanego w pięknéj Elizie, pokątnym jakimś romansie pięknego Zdzisia, o księciu Ignacym, który dawał już literackie wieczory, i o — zamierzoném a mającém się na pewno skojarzyć małżeństwie jego córki z synem hr. Laury.
Odgadnięto tę myśl raczéj niż się o niéj dowiedziano, bo nie było jeszcze najmniejszych poszlak, gdy już vox populi wróżył księżniczce, że zostanie hrabiną Lambertową.
Rozbudzona była niezmiernie ciekawość spektatorów dramatu przewidywaną katastrofą, jaka z rozerwanéj miłości hrab. Elizy i Lamberta musiała koniecznie wyniknąć.
Co miała począć porzucona, jak mógł się znaleźć postawiony miedzy matką a ideałem, hrabia Lambert?
Epizodyczne postaci tego karnawału nikły w blasku dwóch głównych, które wiązała miłość a dzieliła przepaść.
Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/206
Ta strona została skorygowana.