— Dokąd? zapytał strwożony trochę hrabia. Ja — nie wiem doprawdy dokąd się podobało udać pani.... która miała być żoną moją; a sama myśl, że gdzieśbyśmy się spotkać mogli....
— Na żaden sposób! zawołała pani Zdzisławowa. Książę Ignacy będzie zawiadomiony o córce niezawodnie, ja od niego się dowiem o niéj. Włochy są bardzo szerokie i przestronne; mamy do wyboru Wenecyę, Florencyę, Rzym, Neapol, Palermo....
Dla Zdzisława wszystko jedno gdzie się udamy....
— Mów pani z mamą, zrobię co ona zechce! rzekł Lambert.
— Ale — pan nam towarzyszyć będziesz — żywo wtrąciła Aniela; ja nie odstępuję od tego.
— Po co? zapytał hrabia.
— Ażebyś swą przytomnością uspokajał matkę, dodała z dwuznacznym wyrazem oczu Aniela; nie przyszłaby do zdrowia ciągle się troszcząc o was.... To konieczne, to nieodzowne....
— Co matka postanowi, zrobię, odparł Lambert.
— Ja z góry mogę zaręczyć, że hr. Laura tego wymagać będzie — zawołała Aniela, ciągle oczyma przeglądając hrabiego, który się mieszał wyrazem jéj wzroku zaniepokojny.
Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/382
Ta strona została skorygowana.