jakie w sobie zawiera. Dylettantyzm jego zachwycał się tylko pięknemi kształtami marmurowych Wener i bachantek — na inne dzieła sztuki będąc obojętny....
Wiedziano, że księżniczka Marta na rozwód i ślub oczekiwała w Wenecyi, miano więc ją pominąć i wprost udać się na Bolonię do toskańskiéj stolicy.
Kasztelanicowa do chwili wyjazdu postanowiła być przy siostrze i nie opuszczać jéj. Hr. Zdzisław, który trochę się spodziewał żonę znaleźć przystępniejszą w drodze, naglił o wyjazd jak najrychlejszy.
Za siebie i żonę oddawał pożegnalne wizyty właśnie, i miał dwa bilety rzucić księżnie Adamowéj, gdy ją samą spotkał w progu, powracającą z przechadzki.
— Proszę wstąpić do mnie — odezwała się do niego....
— Jesteśmy na wyjezdném, więc na chwileczkę chyba....
— Dokądże? spytała pani.
— A! postawiłem na swojém, rzekł tryumfująco Zdziś — jedziemy do Florencji.
Nie postrzegł uśmiechu księżny, która dołożyła żywo:
Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/398
Ta strona została skorygowana.