— Kiedy państwo wyjeżdżacie?
— Pojutrze! rzekł Zdziś siadając na chwilkę. Aniela miała inne projekta, ale uległa mi w tém i wprost ruszymy nad Arno....
— To bardzo dobra myśl, chociaż, odezwała się księżna — teraz tam tak okrutnie gorąco....
— Mamy okolice, wille, góry... ale pied à terre, na kilka miesięcy obieram tam, bo lubię passyami Cascine.
Księżna Eliza patrzała na niego, stojąc przy stoliku, i słuchała....
— A państwo co robią z podróżą swoją? zapytał Zdziś.
— My, dotąd jeszcze nie postanowiliśmy nic, ale być bardzo może, iż się gdzieś tam — na świecie spotkamy.... mówiła księżna, bawiąc się albumem.
A — pewnoż to, że jedziecie do Florencyi?
— Tak dalece, że do znajomego mi Włocha pisałem o najęcie dwóch mieszkań obok, abyśmy nie potrzebowali nawet stawać na jedną noc w hotelu....
Zdziś wstał przypomniawszy sobie, że mu bardzo pilno.
Był na dole, gdy Eliza weszła do pokoju męża, który pisał do rządcy i przeglądał ra-
Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/399
Ta strona została uwierzytelniona.