— Toż to przecie ich krewna, wychowana u nich, znająca ich wszystkie tajemnice — kiedy ona już to mówi, źle koło nich być musi!!
Rozchodziła się wieść, że — coraz gorzéj z tą familią.
Hrabia Zdzisław, mający kapitały, gdy w tych czasach jednym z nich chciał rozporządzić, Aniela namówiła go, aby prosił o przyjęcie Lamberta. Stało się, że jego rządca wziął, a w kilka dni potém zręczna kobieta szeptała na ucho przyiaciołkom, że mąż jéj ratował hrabiego, który już zupełnie kredyt utracił.
— Zobaczycie państwo, mówiła z wyrazem boleści, — że jeśli się uchowaj Boże ożeni z tą piękną księżną, jéj familia goniąca ostatkami do reszty go wyssie. Hrabia Ludwik potrzebuje wiele, pani Julia niczego sobie nie żałuje, a księżna także nawykła do zbytków i po mężu nic jéj nie dadzą.
W istocie wdowa nie wzięła nic po nim, gdyż wspaniałomyślnie odmówiła tego co się jéj z prawa należało, stoczywszy o to walkę z ojcem i matką, którzy byli przeciwni téj bezinteresowności, nazywając ją śmieszną.
Tak stały rzeczy, gdy Siennicka, która przynosiła swéj opiekunce rozmaite wieści z miasta, i od niéj inne w obieg puszczała, a przez pannę Gertrudę miewała posłuchy o Elizie, przyszła jednego dnia z dobrą nowiną.
Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/555
Ta strona została skorygowana.