wonéj jak worek zwieszonéj i charakterystycznym spencerku oliwkowym aksamitnym, niedbale narzuconym na ramieniu.
„Otóż tą droga do Narni ja chodzić lubię, a że tam jest hotel wielki dla Anglików postawiony, który ma bardzo ładny ogród nad samym morza brzegiem, czasem nawet przenoszę się do niego, dla ogrodu, dla morza i dla ciszy.
„Port genueński z secinami osłów jęczących, ze swą wrzawą i restauracyami w starych murazzach dla majtków, może jest malowniczy, ale mnie się nie podoba.
„Nadto tu brudno i krzykliwie. Wystaw więc sobie twoją Elizę odpoczywającą w pięknym, bardzo pięknym ogrodzie nad samym morza brzegiem, i pamiętaj, że ogród tutaj nie zarasta brzeziną, sosnami, leszczyną, ale pomarańczami, oliwkami, piniami, dębami co liści zimą nie tracą, i tysiącem roślin tak wspaniałych jakby malarzowi do piérwszego planu krajobrazu się nastręczały....
„Wśród tych drzew szemrze fontanna; z dala słychać szum morza, które o kamyki nad brzegami się rozbija i wydaje głos sobie tylko właściwy: coś jak pacierz mnichów w chórze....
„W dali z pomiędzy gałęzi drzew, których pnie bluszcz obwija i ubiera, widać morze, a za morzem sine, szare, liliowe góry, na tle
Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/593
Ta strona została skorygowana.