„— Stało się! pocieszcie się państwo! Trzpiot Eliza będzie się starała nosić piękne imię niepokalane, tak, jak gdyby była najpoważniejszą, w kadzidłach klasztornych uwędzoną (dla niezepsucia się) pensyonarką du Sacré Coeur.
„Lambert przygotowany jest na powyciągane nosy i twarze swéj rodziny, na larum jaki ona podniesie....
„— Stało się!!
„Moja Gerto, proszę bardzo zachować mi tajemnicę. Kiedy przyjedziemy, nie wiem. W Narni nam tak dobrze.... Trzeba żebyś wiedziała, że tu są całe gaje pomarańcz, z których kwiatu pędzą ową sławną wodę.... W téj atmosferze dziewiczych wianków my, napawając się nią, pędzimy pierwsze szczęścia godziny....
„Są chwile, gdy wiatr powionie od morza i przyniesie realistyczną woń słonéj fali i ryby — owo memento pulvis es, ale wnet zioną pomarańcze zapachami ideału.... i człowiek o tamtéj zgniliźnie zapomniał....
„Całuję cię serdecznie. — Błogosław!“
Pani Siennickiéj twarz się paliła czytając, rzuciła list na stół.
— A! droga moja! droga moja! Patrzże — szczęśliwi — pobrali się! Lambert — no proszę!
— Cicho! przerwała Gertruda, a nadewszystko ochłoń z wrażenia i nie wygadaj mi się
Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/596
Ta strona została skorygowana.