siem potrzeba było odłożyć pod jakimkolwiek pozorem, póki-by Mina nie przybyła.
Frejer w tych małych wykrętach był bardzo zręcznym. Dydasiowi zaś nie tak było pilno: miał Niemca w ręku. Mina siostrzenica Frejerowéj, na któréj piękności i zdolności tak wielkie pokładał nadzieje, nie była niczém tak osobliwém, wyjątkowém i obdarzoném, jak sobie Frejer wyobrażał.
Sierota, wychowana w wielkiém mieście przez... miasto, ulicę raczéj, niż ludzi, puszczona aż nadto swobodnie, nauczona tego, że zalotnością można głowy zawracać i kieszenie opróżniać, Mina miała to jedno niezwykłego w sobie, że zaloty prowadziła śmiało, doprowadzała często do ostatecznych granic dozwolonych, ale po-za nie wyjść nie pozwalała nigdy.
Bardzo młodém dziewczęciem będąc jeszcze, miała ona przed oczyma smutny przykład swéj przyjaciółki, uwiedzionéj, która sobie życie odebrała...
Mina poprzysięgła, opłakując ją; że nie dopuści, aby... tak marnie ginąć miała. Szalała więc, szalała, ale zawsze wkońcu rozkochanym stawiła ultimatum:
— Żeń się ze mną.
A że w posagu nie miała nic, oprócz bardzo ładnéj twarzyczki, wiele sprytu, ale wykształcenia bardzo mało, i naostatek niezmiernie problematyczną po Frejerowéj sukcesyą, — nikt się nie chciał żenić.
Z każdym rokiem Mina na cały rodzaj ludzki płci
Strona:PL JI Kraszewski Czarna godzina.djvu/172
Ta strona została skorygowana.