Strona:PL JI Kraszewski Czarna godzina.djvu/18

Ta strona została skorygowana.

wiek, jako znamię swych przeznaczeń, przyniósł na świat...
W czasie właśnie, gdy się ta wojna zaledwie zarysowywać zaczynała, Lubachowski z córką ledwie byli ukończyli urządzanie nowego dziedzictwa... Dotąd nie miał czasu pan Grzegorz, zajęty porządkowaniem zniszczonéj straszliwym nieładem Lubachówki, ani zbliżyć się do którego z sąsiadów, ani się im dać poznać... ani nawet dowiedziéć się o nich...
W kościele spotykał wieśniaków i kilka osób z sąsiedztwa, ale unikał robienia znajomości... Z włościanami, w ogóle wielce mu sympatycznymi, pan Grzegorz był w stosunkach przyjaznych i oni piérwsi sławę jego rozumu i dobroci serca roznosić zaczęli.
Tuż obok Lubachówki znaczniejszy folwark, nazwany Lubokau, ku czemu dodawano jeszcze „Deutsch“, był w posiadaniu jakiegoś Kreuzera, który na nim, wziąwszy się do gwałtownego, postępowego gospodarstwa, bez stopniowania i miary, tak się na wspaniałe budowy, machiny i amelioracye wyczerpał, iż Deutsch Lubokau sprzedać był zmuszony.
Ale z wolnéj reki, dla bardzo wysokiéj ceny, nie sposób było znaléźć kupca i Kreuzer poszedł na subhastacyą. Nie stawał nikt z polskich obywateli do licytacyi, i Lubokau, z ogromną stratą intabulowa-