Namyślał się chwilę.
— Opowiadano mi tu historyą jednego staruszka — rzekł — który wydał córkę za wysoko bardzo dziś stojącego urzędnika, a dziś ten zięć własnego teścia sprawy nie chce się podjąć... jakże pani chcesz, aby obcy człowiek czegoś podobnego się podejmował?
— Pan wiész, czyja to historya? — zapytała Krzysia.
— Nie wiem — rzekł Riedel — ja tych polskich nazwisk ani wymówić, ani zapamiętać nie mogę.
— Jest to właśnie smutny wypadek mojego pana... Córka jego wyszła za niejakiego Treubergera...
Nazwisko to zdawało się zdumiewać asesora.
— Jakto?... Pani Treubergerowa!... Jéj Excelencya...?
— Jest córką mego pana Lubachowskiego — potwierdziła ekonomowa.
— A cóż ona robi? — badał Riedel ciekawie — ostygłszy z pierwszego zapału.
— Zdaje mi się — zimno poczęła Krzysia — że gdy ojca jéj wypędzą, pójdzie z nim...
Zamyślony asesor siedział długo milczący, a w końcu bąknął:
— Curiose Geschichte!!
— Tak — przerwała mu ekonomowa — dla pana jest ona curios, a dla nas traurig...
— A to wszystko dlatego, że stary nie pilnował
Strona:PL JI Kraszewski Czarna godzina.djvu/189
Ta strona została skorygowana.