Strona:PL JI Kraszewski Czarna godzina.djvu/216

Ta strona została skorygowana.

den z przytomnych — im się okrutniejszym kto wsławi czynem, dowodzącym energii i siły, tém chlubniejszy jest nim... Patryotyzm idzie przed moralnością, w imię jego wszystko wolno. Okrucieństwo bohaterstwem się nazywa...
Gospodarzowi nakoniec, wśród tych hałasów coraz gorętszych, udało się spokojniejszą cześć zebranych wydzielić, ściągnąć do bocznego pokoju, i tu uchwalić jakiś porządek dzienny. Ponieważ on sam przewodniczyć tu nie mógł, obrany średnich lat, silnym głosem obdarzony mężczyzna, zajął miejsce prezesa.
Przygotowany zawczasu orator, wprosił się piérwszy po zagajeniu do głosu, pod pozorem, iż pocznie od skreślenia obrazu stanu obecnego... Ażeżeby radzić złemu, trzeba je znać.
— My je znamy! — sprzeciwił się ktoś inny, któremu także do głosu było pilno. — Wiemy doskonale o co chodzi: o wytępienie nas; myślmy, jak się bronić...
Nie mogło być szczęśliwszéj sposobności dla jednego z wymownych członków parlamentu, który na ostatnich wyborach przepadł i nie został wybranym do wypowiedzenia mowy, dawno obmyślanéj, o solidarności narodowéj.
Była to wprawdzie „okupacya“ studencka na temat dany, ale pięknie ułożona i do żadnego praktycznego nieprowadząca rezultatu.