Strona:PL JI Kraszewski Czarna godzina.djvu/352

Ta strona została skorygowana.

swój, gdyż chciał pośpieszyć z wyjednaniem przedłużenia terminu. Lecz koni nie zaprzężono jeszcze, gdy niewidywane tu pono nigdy ekwipaże sąsiadów zjawiać się zaczęły we wrotach.
Przybycie do Lubachówki Jego Excellencyi było wypadkiem zbyt wielkiéj wagi, aby się rozgłosić natychmiast nie miało. Wszyscy chcieli z téj sposobności korzystać i upiec przy tém pieczeń swoję.
Najpierwszy zjawił się hrabia z Żarnowa, poprzyjaźniony z Treubergerem, który, pomimo zimnego przyjęcia starca ostatnim razem, nie wahał się przybyć, aby dworować potężnemu urzędnikowi.
Gość przyjął go z wyszukaną grzecznością, ale nadzwyczaj ceremonialnie. Zmieszany tém nieco, hrabia, pomimo, że się czuł obrażony chłodem, pośpieszył uniewinniać się ze wszystkiego, co na jego lojalność cień rzucić mogło.
Poszedł tak daleko, iż nowego prawa apologią, z trudnością obmyślaną, wygłosił z wyrazistością wielką, dowodząc, że rozporządzenie to za prawdziwe dobrodziejstwo dla kraju uważać należało.
Treuberger, roztargniony, nic nie odpowiedział. Wszedł potém hrabia na wyższe przedmioty, na dworskie nowiny, i starał się bawić Jego Excellencyą, ale i to mu się nie powiodło.
Jego Excellencya była milczącą i wielce w sobie zamkniętą. Za hrabią z Żarnowa przybywający inni goście w końcu tak zniecierpliwili Treuber-