szowaną miłością, którą mu podawała. Zaczęła się ona w istocie od udawania na zimno, a w końcu Mina się w nim rozkochała na prawdę.
Miłość, u takich istot, jak ona, przechodząc w namiętność, zaślepia, oszala, i często nóż lub płomię daje w ręce. Zrozpaczona dziewczyna, aby pociągnąć go i przywiązać do siebie, chwyciła ogień w pomoc. Zdawało się jéj, że po takim przywiązania dowodzie, Dydak jéj opuścić nie może.
Tymczasem, pożar, który ona roznieciła, on przybył gasić... Nie chciał z nią miéć nic wspólnego...
Téjże nocy Mina uciekła od Frejerów, wyrzekając się niewdzięcznika. Gnała ją téż i trwoga, ażeby nie odkryto sprawczyni pożaru.
Przyczyna jego została nieodgadniętą, ale dziewczę, powróciwszy na ten bruk, którego już nie spodziewała się widziéć i stąpać po nim, znalazła się tu tak strasznie nieszczęśliwą, że życie jéj stało się nieznośném.
Dzikie stworzenie nie miało na to lekarstwa innego, nad rozpasaną rozpustę. Znalazły się dawne przyjaciółki i towarzyszki, chętnie gotowe posiłkować.
Porzuciwszy krewnych swych, zerwawszy z nimi, wyniosła się Mina do staréj przyjaciółki, co niegdyś piérwszemi jéj krokami kierowała.
Resztki wdzięków, śmiałość i zuchwałe słowa,
Strona:PL JI Kraszewski Czarna godzina.djvu/369
Ta strona została skorygowana.