Strona:PL JI Kraszewski Czarna godzina.djvu/383

Ta strona została skorygowana.

jaciele oczyszczali, nieprzyjaźni potępiali, wszyscy przyznawali, że moment do sprzedaży źle był wybrany.
— Znajdzie naśladowców — bąkał zadłużony szlachcic. — Trudno, dla manifestowania patryotyznm, dzieci pozbawić chleba...
Inni szli daléj jeszcze w rozumowaniach, na obronę przytaczanych.
— Mówią nam: ziemia, ziemia, ona daje siłę! — odzywali się. — Nieprawda! Żydzi są dziś panami Europy. Co ich nimi uczyniło?... Oto, że się nie wiązali do ziemi, która jest najniewdzięczniejszym warsztatem pracy. Swobodni, wszędzie szli, gdzie zarobek był łatwy i większy, zysk chowali do kieszeni, i gdy drudzy ostatecznie się rujnowali, oni zarabiali, tworząc potęgę kapitałów. Dziś im służy za zapłatę cały świat. Oni panami, my chłopami ich i niewolnikami...
Drugiego dnia, Lubachowski zakończył swe odwiedziny w sąsiedztwie, a gdy go dziekan zapytał jakie na nim uczyniły wrażenie, odparł:
— Nieszczególne. Mówi się wiele, ale co czynić, nie wié nikt: a że tu sił potrzeba zbiorowych, a my do zbiorowéj czynności nie bardzośmy zdolni — smutno! smutno!...
Ksiądz Roman odezwał się, iż społeczeństwo, surowym sądem karząc takich cynicznych odstęp-