działkowych. Wstręt do wyjazdu w ten dzień już się i między polską ludnością czuć dawał.
Lubachowski, nie przyznając się do niego, pod jakimś pozorem z Piątku naprzód pozwolił na Sobotę przenieść dzień; potém, coś w Sobotę niedogodném znalazłszy z powodu szabasu, Niedzielę święcąc, Poniedziałku nie chcąc, — ostatecznie odłożył termin do Wtorku.
Ściągał pono najprawdopodobniéj dla tego, że się spodziewał miéć list lub wiadomość od córki. Razy kilka dawał do zrozumienia ekonomowéj, że ona-by powinna dobiedz do Berlina i przynieść mu od Maryi coś pocieszającego o Grzesiu; ale gotowa zawsze do wszelkich posług Krzysia, dziwnie jakoś zrozumiéć nie chciała, czego on sobie życzył.
Wypadek młodego Treubergera zbyt był tragicznym, a on sam należał do rodziny nadto znanéj w święcie urzędniczym, aby mógł pozostać bez rozgłosu.
Dzienniki, czyhające zawsze na podobne historye, aby długo karmić się niemi, pochwyciły z chciwością zręczność do rozpisywania się o rodzinie, do któréj należał, o pobudkach kroku tego i t. p. Nie omieszkano przytém naturalnie dojść, że matkę miał Polkę i w tém pochodzeniu wskazać przyczynę przestępstwa. Dawało to pożądaną sposobność do znęcania się nad Polakami, do odstręczania od wszelkich z nimi stosunków.
Strona:PL JI Kraszewski Czarna godzina.djvu/399
Ta strona została skorygowana.