Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No208 4C.jpg

Ta strona została skorygowana.

może, a ja poprawić sobie oczu nie jestem w stanie. Niepodobieństwem je wyjąć i zamienić.
— To prawda — odparł Dmuszewski, — aleś je powinien jak najszerzéj otwierać, a nie mrużyć. Lekain był przecięż garbatym, a mimo to umiał się tak wykształcić i postawić, iż publiczność o ułomności jego zapominała. Pracą wszystkiego dokonać można...
Zaczął potém zapewniać Dawisona o swéj życzliwości i najlepszych chęciach dla niego.
— Wierzże mi, moje serce — dodał, — że w całym teatrze lepszego nie masz przyjaciela nade mnie...
— Niech i tak będzie! — pomyślał Dawison, odchodząc.
Pomimo pierwszych dwóch wystąpień publicznych, Dawison uczęszczał jeszcze jako uczeń do szkoły dramatycznéj. Dnia 4-go stycznia wydeklamował przed Kudliczem swoją trzecią rolę debiutową, księcia de Chevreuse, w Pojedynku. Naznaczył mu oprócz niéj dwie inne role jeszcze, w mniejszych komedyjkach: Rano i wieczór i Drugi Rok. Oprócz tego zajęcia, miał Dawison stałe zatrudnienie przy Świecie dramatycznym Szymanowskiego, z którym umówił się, iż codzień miał mu dwie godziny poświęcać, za co otrzymywał stół i pięćdziesiąt złotych miesięcznie. Kontrakt był zrobiony na kwartał. Szczupłe to wynagrodzenie było wszakże pomocą dla ubogiego człowieka, który z największą oszczędnością i trudem się utrzymywał.
W sobotę (27-go stycznia) poszedł Dawison do Kudlicza w sprawie swojego trzeciego wystąpienia. Kudlicz mu radził, ażeby na nie wybrał sobie raczéj: Piękną maseczkę niż Pojedynek. Zdawało mu się, że Dawisonowi najlepiéj przypadają charaktery wesołe, które nie są tak niebezpieczne jak książę Chevreuse i pojedynek.
— Zresztą — dodał, — należy o ile możności unikać porównań, zwłaszcza że masz wystąpić w roli Jasińskiego.
Debiutant przychylał się już do tego zdania i miał z nową rolą przyjść do Kudlicza; ale po rozmyśle dłuższym i rozpatrzeniu w niéj, znalazł ją niedogodną dla występującego.