zimirska, spokrewnioną była z Turowskimi, a kolligacya z nimi, starczyła za genealogią!
Przerzuciwszy parę razy papiery i złożywszy je razem z pieniędzmi, które postanowił geniusz nosić przy sobie, — począł się namyślać nad tem, co mu czynić należało? Niepodobna było pozostać w restauracyi na łasce pani Pauze, w miasteczku na oczach ciekawej gawiedzi, bez zajęcia, zwłaszcza, mając w kieszeni sto tysięcy złotych, które dla każdego mogły być pięknym fortuny początkiem.
Uśmiechała się naturalnie stolica, zawód literacki i sława, która skronie jego uwieńczyć miała. Ale nieprzełamane lenistwo radziło się nie śpieszyć, chciał wprzód, pod pozorem zasiągnięcia wiadomości o matce, udać się do Turowa. Któż wie, na co się to przydać mogło, zawsze zawiązanie na nowo tego węzła, łączącego ze światem arystokratycznym, nie było do pogardzenia. Samo uprawnienie do wyrzeczenia w rozmowie: — Mój kuzyn hr. Turowski — już coś było warte.
Gdyby hrabstwo wyparło się tego pokrewieńttwa, co za wyborny temat do wyrzekania przeciwko tym arystokratom, którzy ubogiego krewniaka znać nie chcieli.
Swoboda miała, jak się przekonywał, swe dobre strony, mógł czynić co chciał, ale nie łatwo mu było chcieć czegoś stanowczo, tej sprężyny, która się wolą nazywa, która człowiekiem włada i porusza, brakło mu właśnie. — Odłożył to do namysłu, wszak nie było w tem nic tak bardzo naglącego. — Zobaczymy!
Dziwiło go to tylko niepomału, że doktór, który przecież wielekroć te papiery przezierał i o pokrewieństwie wiedzieć musiał, nigdy mu o tem nie wspomniał, nie napomknął nawet, równie jak o Luzińskim ojcu.
Ten tajemniczy ojciec, którego imię tylko objawiała metryka ślubu, oznaczająca nieszlacheckie pochodzenie, (gdyż mu urodzonego nie dodano) — raz w papierach ukazawszy się nikł bez śladu. Wedle
Strona:PL JI Kraszewski Dzieci wieku.djvu/130
Ta strona została skorygowana.