Strona:PL JI Kraszewski Dzieci wieku.djvu/144

Ta strona została skorygowana.

przeczucia, dodawał doktór, gdy coś ich egzystencyi zagraża.
Skalscy na kilka miesięcy wymówili sobie w kontrakcie wolne w kamienicy mieszkanie; kupno wioski nie było tak łatwem jak się zdawało. Dopóki nie kupowali nic, wszystkie były tanie, gdy zażądali nabyć, nagle zdrożały majątki jakby naumyślnie, i stały się niedostępne. Tymczasem Roger mógł już chodzić i powtarzać wszystkim, że kupują wieś, że targują dobra i t. p.
W jednej z tych wycieczek na miasto, dowiedział się nazajutrz z wielkiem podziwieniem, ze baron Helmold był tu pono od dwóch dni, po co? dla czego? czemu ich dotąd nie odwiedził?
Roger zadając sobie to pytanie, pośpieszył sam na pocztę.


ROZDZIAŁ IX.

Kościół Farny w miasteczku, który niegdyś zapewne stać musiał po za niem, a dziś znajdował się między ruinami zamczyska a rynkiem, z obmurowanym cmentarzem, probostwem, ogrodem, domem szpitalnym, dawną szkółką i innemi przynależnościami, zajmował przestrzeń dość znaczną. Była to swego czasu jedna z najlepiej uposażonych prebend, zwykle na starość dawana jakiemu kanonikowi blizkiej kapituły, jako panis bene merentium; a tytularny pro-