Strona:PL JI Kraszewski Dzieci wieku.djvu/286

Ta strona została skorygowana.

się zdaje, że wiesz to, o czem niemasz wyobrażenia, że masz być położenia panem, gdy będziesz jego sługą. Ale na zaślepienie ratunku nie ma. Są fatalizmy, niestety!
Westchnął doktór i zamyślił się. Luziński był niewzruszony.
Dotknąłeś odezwał się po chwili, struny, najboleśniej wibrującej w sercu mojem, wspomniałeś o ojcu, o rodzinie, powiedz mi pan co o nim?
— Niewiem wiele, znałem go, rzekł doktór, znałem bardzo nieszczęśliwym, z przeszłości mi się nie spowiadał, nieznam jej, a gdym go spotkał, był biedny i zmarł... zrozpaczony. Z pół słówek, które pochwycić od niego mogłem, wnoszę, że i w jego życiu stanowczą rolę grała kobieta, nie jego sfery, do której się przywiązał, z której przyczyny zginął... Ale jemu mogło to być wybaczonem, bo błędy i zaślepienia serca obudzają litość, a rachuby głowy i ambicyi rodzą wcale inne uczucie. Ty, panie Luziński, nie kochasz się, jesteś olśniony, sprzedajesz się dla fortuny, dla domniemanego stanowiska w świecie. O furtunie nic nie wiem, musiano ją nadszczerbić, ale to rzecz najmniejsza, położenia zaś w świecie arystokratycznym nie zyskasz, niemasz potemu ani powierzchowności, ani ogłady, której się w twoim wieku już nie nabywa... Żona idzie za mężem, a biada mężom, których one wlec muszą za sobą pomiędzy ciasne szeregi uprzywilejowanych! Luziński mąż hrabianki Turowskiej, pozostanie mieszczukiem, na biletach pani większemi literami stać będzie née Comtesse Turowska, niż własne jej nazwisko, potrącać będą intruza i życie spędzisz żrąc się gniewem i nienawiścią.
— Widzę, że pan za nic rachujesz, że ja przecie nie jestem pierwszym lepszym z brzegu człowiekiem, że mam talent i że nim przy pomocy stanowiska, jakie ożenienie dać może, wyrobić, zdobyć sobie potrafię położenie całkiem, spodziewam się, właściwe i świetne.
Walter się rozśmiał szydersko.
— Talent! zawołał, cóż! do poezyi? Któż to dziś