Strona:PL JI Kraszewski Dzieci wieku.djvu/291

Ta strona została skorygowana.

dziemy sposób przecie przeszkodzenia wszystkim ich intrygom. W tem, co czynimy, nie ma nic nadzwyczajnego, c’est tout simple, cela s’est pratique partout et toujours.
Hrabina powtarzała to ciągle, chodząc po pokoju, podraźniona usiłując swe tłómaczenie wpoić słuchaczom i pozyskać ich swojemu zapatrywaniu się na tę sprawę.
— Dopóki ja żyję, dodała, ręczę, że się do nich nikomu zbliżyć nie dopuszczę, użyję wszelkich środków, je suis dans mon droit, bronię praw syna.
— Ale któż mamie mówi, że baron ma najmniejszą myśl o pannach? przerwał Luis, — ja się założę, że nie. Nadto jest roztropny, żeby nie zmiarkował, iż tu przebojem nic nie wskóra, ale Manetkę by rad bałamucić i...
Manetka ukryta w części za firankami, a trochę za fotelem, wyrwała się ze swego kątka zaczerwieniona i gniewna. Stanęła przed Luisem, jakby wzywając go do walki.
— Kto to panu powiedział? coś pan sobie wymarzył? Możesz sobie panować nad siostrami, ale proszę mnie dać pokój, ja wiem co robię. Co się tyczy waszego Barona, nie dbam o niego i nie myślę o nim. Gdy zechcę znajdę co lepszego, ręczę.
Wstrzymała się nieco Francuzka, bo groźne wejrzenie hrabiny ją hamowało, ale gniew buchał z jej ocząt.
— Manetko! milczeć! zawołała, tupiąc nogą hrabina — słyszysz, milczeć — nie zapominaj się mówiąc do hrabiego, mojego syna, że jesteś tu na mojej i jego łasce i że jutro mogę cię wysłać do Paryża, gdzie będziesz w sklepie pracować, jak...
— No! to będę! to będę! krzyknęła rozgniewana Manetka i jak mi hrabina każesz jechać, pojadę i nie pożałuję tej pustyni Turowa.
Ruszyła białemi ramionami, cała się trzęsąc.
— Manetko! co si się stało? przerwała hrabina, oszalałaś!