Strona:PL JI Kraszewski Dzieci wieku.djvu/57

Ta strona została skorygowana.

większym ich nieprzyjacielem, ono łamie, wycieńcza, oszala, odbiera rozum, a co najgorzej wprawia do zniewieściałości próżniactwa. Gdy na szczycie powodzenia ludzie pracować przestają a używać zaczną, bądźcie pewni, że na zmiękłe pokolenia przyjdzie choroba jak na kartofle i łodygi wysuszy, owoce poplami, życie odbierze.
Praca i walka są tak koniecznym warunkiem bytu ludzkiego, że gdzie one ustają, tam śmierć przychodzi, lub wycieńczenie które ją sprowadza.
Najlepszym dowodem tych prawd był Turów, o którym wspomnieliśmy, jeszcze poważany, jeszcze możny, a już dogorywającemi tylko napełniony istotami. Rodzina ta choć w dziejach z wielkich czynów nie głośna, była niegdyś bardzo możną, ale zwolna majętności nabywane przez małżeństwa i spadki, podróże, marnotrawstwo, nawyknienie coraz większe do zbytków, uszczuplały. Na pozostałych dobrach były znaczne długi, interesa poplątane, i procesa liczne. Ojciec żyjącego hrabiego prawie cały swój żywot spędził zagranicą, we Włoszech i w Paryżu, tam jedynaka wychował, nie dając mu nauki tylko tyle ile wymagały salony i wykształcona społeczność, do któréj był przeznaczony, nie sposobiąc go ani na gospodarza, ani na żołnierza, ani na urzędnika, ani na uczonego, robiąc go człowiekiem przyjemnym, płochym i — do niczego nie zdatnym. Stary hrabia, oprócz tego, spadkiem zlał na syna pedogrę swoją, reumatyzm, wątłe zdrowie i nerwy rozstrojone. Łacno było przewidzieć przyszłość, która dziedzica Turowa czekała. Nie był to wcale zły człowiek, serce miał czułe, rozsądku wiele, ale pojęcie samo życia było w nim zwichnięte.
Nie był ani namiętnym, ani zepsutszym od drugich, kierował się zasadami honoru, miał poszanowanie dla religii, formy towarzyskie zachowywał pilnie, ekscentrycyzmem nie grzeszył — mimo to wszystko, w głębi był ostygłym tylko nieco i hamującym się samolubem.
Długa młodość w której nadszarpnął zdrowia