stworzyć nie potrafił. Żal mi ciebie tylko, dlatego muszę ci przypomnieć, że od świata, od ludzi, od nikogo, nawet od losu nic prawa wymagać nie masz. Los ci dał głowę i ręce i on domaga się, byś tych darów nie zmarnował, nie zrobił cię głupcem ani kaleką, choć mógł pewnie. Za co i dlaczego miałbyś narzekać i upominać się więcej?
— Za co? dlaczego? szydersko przerwał Luziński, nieśmiertelnem prawem geniuszu, który się czuje zdolnym sięgnąć do najwyższych stanowisk.
— Dobrze, niech je użyszcze trudem i walką — odparł doktór, odpowiadasz mi twierdzeniem bez dowodu. Uczyniłeś co, aby ten geniusz swój światu objawić.
— Świat nie wart go.
— To już dzieciństwo, zawołał Mylius. Z założonemi rękoma nikt nie tryumfuje.
— A tysiąc głupców używa, próżnuje, przewodzi?
— To prawo ich, dla geniuszu prawem trud, a przeznaczeniem zaparcie. Chcesz-li jeszcze być nim?
— Gdybym nie chciał to muszę, zawołał Walek, nie jest w mej mocy zgasić w sobie ogień święty i zstąpić...
— Między prostych śmiertelników, dodał śmiejąc się Mylius, który skończył swą fizyologią rozcinać, i odsunął ją od siebie. Żal mi cię chłopcze — żal, to co mówisz, jest znamieniem upadku.
Chwilę milczeli, Walek się zdawał namyślać, odwrócił potem do doktora i rzekł:
— Dobrze ci jest mówić dziś, żeś mi nic nie winien, że ja się o nic upominać nie mam prawa! To wygodnie! ale niesprawiedliwie. Prosiłem że cię ja, gdyś mnie brał w łachmanach sierotę, abyś we mnie tę iskrę, która mnie miała nieszczęśliwym uczynić, rozdmuchał swojemi pieszczotami? Żądałem ja od ciebie wychowania tego, które mój umysł i serce i żądze i pragnienia rozkołysać miało? Dałeś mi je dla swojej zabawki, chowając mnie jak kanarka w klatce, abym ci twą staro-kawalerską samotność swem szcze-
Strona:PL JI Kraszewski Dzieci wieku.djvu/97
Ta strona została skorygowana.