Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/151

Ta strona została skorygowana.

piecznie. Sykstus nie przypatrywał się tak bardzo szanownej księdze, ale zdawał się w niej szukać czegoś, miał przeczucie że w niej znaleźć coś musi.
Jakoż nie omyliła go nadzieja, obok mnóstwa zakładek białych, na nabożeństwie do Opatrzności zasunięty był kawałek papieru, dosyć nieforemnie, ale dla oka młodzieńca jakby złotemi literami napisany. Krzywo, z pośpiechem, bladym aramentem, stały na nim te słowa:
„Kto ufa, zbawion będzie, kto wytrwa, ten będzie szczęśliwy.
„A gdy nieprzyjaciele otoczą i zdrajce sieci zastawią, nie trzeba tracić serca. Bo kto miłuje, ten dla Racheli cierpi i czeka, i służy, i choćby lata przeszły, nie wątpi, iż Opatrzność dwa serca sobie życzliwe połączy“.
Niżej dosyć niewyraźnie i jeszcze pośpieszniej dopisano: „Ewa nie zdradzi.“