Ta strona została skorygowana.
twarzy podczaszego odmalowało się nieukontentowanie widoczne i zakłopotanie. Tłumaczyć się nie chciał otwarciej; obawiał się nawet, aby go nazbyt nie odgadł mecenas, wstał i dodał zimno:
— Biedny chłopak, nic z niego niggy nie będzie, ambicji mu brak, chciałem go pokierować. Nie wina moja, że tu zerdzewieje. A jeszcze u tego Bołtuszewskiego, u tego zgagi pewno się nic dobrego się nie nauczy.
Zwracając tedy rozmowę począł prawić o Szumlańszczyznie, choć ze słów podczaszego poznałby każdy, iż nie wiele brał do serca to o czem mówił.
Podczaszy wkrótce wrócił do gospody, przez cały jeszcze wieczór dla niepoznaki bawił jeszcze w miasteczku, dopiero nazajutrz wielce zamyślony do domu nazad odjechał.
Sykstus tymczasem niepostrzeżenie