Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/242

Ta strona została skorygowana.

przysłowie, śmierć i żona przeznaczona, u nas to maksymą, że kogo się ma kochać, nie wiedzieć dla czego się kocha. Daremne staranie, musi to przyjść samo. Tak mi przynajmniej zawsze mówiono, bo ja, ja o tem jeszcze nic nie wiem — dodała wesoło — i! i wiedzieć nie chcę! Mnie tak dobrze na świecie, a w jarzmo małżeńskie mam jeszcze dużo czasu się wprządz.
Zaśmiała się. Chorąży dosyć odpalony, stał, udając wesołego.
— Jednakże pani wymagać musi pewnych od przyszłego towarzysza dozgonnego kwalifikacyj?
— Tak dalece więcej nic nad to, że powinien być gotów każdej godziny na moje rozkazanie karku nadkręcić, bo inaczej mu nie uwierzę — szybko rzekła Ewunia. — Już taką mam imaginację.
— Czy pani Koloandra czytała? — uśmiechając się spytał Brdęski.