Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/26

Ta strona została skorygowana.

nina była zabawna, że się w niektórych konkury wierzyć nie chciało. Za dawnych czasów ludzie śmielsi byli, a gdy któremu przyszło darmo powzdychać, cieszył się tem, że się kochał, boć to słodka rzecz. Już chorąży, choć przystojny jeszcze mężczyzna, niezbyt do tego pączka był wymierny, a cóż mówić o innych.
Rejent był niegdyś bardzo pięknym mężczyzną i kochliwego nader serca, dziś wszakże roztył się dużo i choć rumiany, świeży, twarzy przystojnej, ruchów młodych i humoru wesołego, potroszę szpakowaciał.
Wszyscy wiedzieli, że miał lat pod czterdzieści, a nikomu nie było tajno, że podczaszanka dwudziestu wiosen nie przeżyła. Z drugiej strony, miał za sobą wymowę, dowcip, majątek, znaczny, kolligacye szlacheckie piękne, w stolicy stosunki wielkie, i umiejętność wielką podobania się kobietom. Co tam o nim nie opo-