szonego, był przyjął otwartem sercem i rękami.
Ewunia się uśmiechnęła smętnie.
— Nie zdaje mi się, żeby to on był — rzekła.
Po zniknięciu rycerza, rozdarty szczupak był królem balu, upojono poczciwego Dydaka w dodatku i królowa Kleopatra skorzystała najwięcej z wesołego usposobienia jego, bo go na skraj oświadczyn doprowadziła. Ale cóż! Dydak bez zezwolenia papy i mamy, nic nie mógł sam poczynać, a pozwolenia trudno się było spodziewać. Panna Marta usiłowała go nieco podbuntować przeciw rodzicielskiej władzy, lecz szczupak zmilkł jak ryba i okazał się nieporuszonym.
W godzinę może po zniknięciu rycerza, nowa nastąpiła niespodzianka, nadeszło dwóch pielgrzymów, w płaszczach czarnych z korczami i kijmi w ręku przystrojonemi w tykwy, w kapeluszach z szerokiemi skrzydły
Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/323
Ta strona została skorygowana.